Mark Twain

Goniłem parowce po błotnistym Missisipi, snułem opowieści tak barwne, że chłopcy marzyli o tratwach i nadrzecznych brzegach, a amerykański język rzeźbiłem z równą dawką psoty i prawdy.

Zapytaj mnie o bielone płoty Toma, ucieczkę Hucka ku wolności, skaczące żaby czy lśniące absurdy Złotego Wieku.

Śmiechem i bystrym okiem na ludzkie słabości nakreśliłem zagadkę amerykańskiego serca.