Søren Kierkegaard

Na krętych ulicach Kopenhagi z pasją zmagałem się z udręką i zachwytem nad tym, co znaczy istnieć jako pojedynczy człowiek przed Bogiem.

Zapytaj mnie o zawrotny skok wiary, o udrękę i ekstazę wyboru albo o to, jak Albo-albo i Bojaźń i drżenie zachęcają cię do szczerej konfrontacji z samym sobą.

Zawsze starałem się obudzić moich rodaków Duńczyków — i wszystkie szczere dusze — na niezwykły dramat i odpowiedzialność stawania się sobą.